Drugie miejsce ze wspaniałym gestem w tle

Z przygodami występowała Karolina Czapka w IV rundzie Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Po bardzo pechowym piątkowym dniu, Kaja nie mogła wystartować w sobotnim wyścigu na swoim „piekielnie” szybkim Renault Clio. Z pomocą dość niespodziewanie pośpieszył Marcin Kiwak, który pożyczył zawodniczce z Ustronia swoje Clio.

Dodajmy, iż gest ten jest tym bardziej warty odnotowania, jeśli napiszemy iż zawodnik sam zamierzał wystartować w sprincie o Grand Prix Polski. Karolina do pierwszego z sobotnich dwóch wyścigów o Grand Prix Polski wystartowała z dziesiątego pola (drugie pole w H-2000). W przeciwieństwie do piątkowych kwalifikacji w sobotę zmieniła sie pogoda na torze w Miedzianej Górze i zawodnicy musieli wystartować w deszczu. Kaja w tych bardzo trudnych warunkach na całkowicie nowym dla siebie samochodzie zajęła drugie miejsce w swojej klasie. Drugi bieg nie był juz tak bardzo szczęśliwy i utalentowana zawodniczka z Ustronia nie zdobyła w nim punktów. Po tych zawodach „Kaja” traci do prowadzącego Pawła Soi 11 punktów, ale regulamin WSMP powoduje, że jeszcze wszystko w tym sezonie może się zdarzyć i zawodniczka nadal ma szanse na obronę tytułu mistrzowskiego. Kolejna runda WSMP odbędzie się w dniach 10-12 sierpnia na torze w czeskim Moście, a już w najbliższy weekend Karolina wystartuje w na słynnej północnej pętli toru Nürburgring w New Renault Clio Cup.

Karolina Czapka: - Zawody w Kielcach były dla mnie bardzo pechowe. Mam nadzieje, że taki weekend jak ten na Miedzianej Górze już się nie powtórzy. Tyle problemów, co przydarzyło mi się podczas tej rundy nie miałem nigdy. W piątek wypadłam swoim Clio na nawrocie na prostą startową, a było to spowodowane problemami ze skrzynią biegów. Na śliskiej nawierzchni przy hamowaniu nie wszedł bieg i pojechałam prosto. To co zrobił Marcin Kiwak jest rzeczą niesamowitą i nie wiem jak mu za to podziękować. Nigdy nie spodziewałam się, że zrobi taki gest i sam zaproponuje mi oddanie samochodu. Autem Marcina startowało mi się trochę inaczej. Po pierwsze jego Clio nie ma wspomagania hamowania, co wymusza trochę inną technikę. W deszczu jedzie się na krawędzi poślizgu i to wszystko złożyło się na to, że wypadłam w drugim wyścigu. Co do dalszej części sezonu to nie chcę zapeszać, chcę po prostu jechać swoje i dać z siebie wszystko.